Trącić Myszką 2011

/ [11.04.2011] Mapy internetowe

Już 11 kwietnia 2011 r. o godzinie 22:05 w magazynie komputerowym Trącić myszką tematem będą mapy internetowe. Porozmawiamy o nowym projekcie map cyfrowych Szczecina przygotowanym przez Urząd Miasta Szczecin. Porównamy też dostępne w internecie serwisy z mapami i powiemy o różnych rodzajach map cyfrowych. Naszymi gośćmi będą Sławomir Klimek, Andrzej Feterowski, Marek Dymek z UM Szczecin oraz Arkadiusz Bis z portalu sedina.pl.

W sieci można natrafić na fałszywe strony oferujące bilety na turnieje Euro 2012. Oszuści umożliwiają nie tylko samo zamówienie biletów, ale także opcję ich zakupu. Im bliżej terminu rozgrywek, tym więcej tego typu stron może pojawiać się w internecie, dlatego warto zachować czujność. Przedstawiciele UEFA podkreślają, że jedynym legalnym i w pełni bezpiecznym sposobem nabycia biletów jest zamówienie ich na stronie organizacji. Kibice są jednak zdezorientowani – strony internetowe założone przez oszustów wyglądają bardzo profesjonalnie.

„Tego typu przestępstwa nie są niczym nowym – są one nierozerwalnie związane z procesem sprzedaży internetowej. Każde duże wydarzenie sportowe lub medialne przyciąga cyberprzestępców starających się naciągnąć nieświadomych ludzi. Najważniejsze jest zachowanie zdrowego rozsądku. Kibice powinni zapoznać się z informacjami zawartymi na oficjalnej stronie EURO i postępować według instrukcji organizatora. Jeśli znamy procedurę to wiemy, że najpierw bilety są losowane, a dopiero później można będzie je kupić" – mówi Filip Demianiuk z Trend Micro. „Warto także zadbać o bezpieczeństwo podczas dokonywania płatności za bilety. Trend Micro oferuje rozwiązania, które sprawdzają, czy odwiedzane przez nas witryny są bezpieczne, czy też nie. Jest to możliwe dzięki wykorzystaniu technologii Trend Micro Web Reputation Services, która zabezpiecza komputery zarówno użytkowników biznesowych, jak i indywidualnych." – dodaje ekspert.

Fundacja Dzieci Niczyje we współpracy z Fundacją Orange oddają do użytku nowatorski kurs e-learning z którego rodzice oraz profesjonaliści dowiedzieć się mogą jak skutecznie dbać o bezpieczeństwo młodych internautów.

Najnowsze badania EU Kids Online II oraz doświadczenia specjalistów zajmujących się bezpieczeństwem dzieci w Internecie pokazują, że świadomość dorosłych dotycząca zagrożeń wobec dzieci w Internecie jest niepokojąco niska. Rodzice najczęściej nie dają sobie sprawy, że ich dzieci doświadczają w sieci niebezpiecznych sytuacji. Nie mają tym samym możliwości udzielenia im pomocy. Również nauczyciele i psychologowie skarżą się na brak wiedzy dotyczącej zagrożeń internetowych wobec dzieci.

Z myślą o profesjonalistach i rodzicach Fundacja Dzieci Niczyje (FDN) we współpracy z Fundacją Orange przygotowały kurs e-learning „Dziecko w Sieci". Składa się on z prezencji wideo w których specjaliści z FDN zaangażowani w program Safer Internet w Polsce w przystępny sposób charakteryzują zagrożenia dla dzieci w Internecie, pokazują jak je rozpoznawać i jak na nie reagować oraz proponują szeroką gamę oddziaływań profilaktycznych. Przewodnikiem po kursie jest aktor Tomasz Sobczak. Pełny kurs trwa ok. 90 minut. Udostępniany jest bezpłatnie.

„Niemal codziennie otrzymujemy zapytania o możliwość przeprowadzenia zajęć edukacyjnych dla profesjonalistów lub rodziców na temat bezpieczeństwa młodych Internautów. Niestety nie jesteśmy w stanie na wszystkie odpowiadać pozytywnie, wiec postanowiliśmy przygotować narzędzie, które pozwoli na zdalną edukację. – mówi Łukasz Wojtasik z Fundacji Dzieci Niczyje

Od kilku ostatnich dni wielu użytkowników poczty internetowej odnajduje w swoich skrzynkach odbiorczych wiadomości, które mogą ich zaniepokoić. Nadawcy oznajmiają, że dany adres znalazł się wśród grupy kontaktów ujawnionych podczas cyberprzestępczego ataku na firmę Epsilon, dostawcę marketingowych baz danych. Wydarzenie to może być największym wyciekiem danych w historii.
Lista poszkodowanych firm jest już długa, ale zdaje się cały czas powiększać. Wsród przedsiębiorstw, które stały się ofiarami cyberataku, są między innymi: Hilton, American Express, BestBuy, Borders, Capital One, Citibank, Disney, The Home Shopping Network, JP Morgan Chase, Marriott Rewards, Ritz Carlton, TiVo, US Bank, Verizon i Visa.
Pierwszego kwietnia firma Epsilon wystosowała oficjalne oświadczenie, dodatkowo wysłano powiadomienia drogą mailową. Oprócz tego nie zostały ujawnione inne szczegóły dotyczące tego, w jaki sposób cyberprzestępcy uzyskali dostęp do danych.
Epsilon oświadczył, że nieautoryzowany dostęp zyskano do danych jedynie 2% klientów firmy, przy czym są to klienci, na rzecz których Epsilon świadczy usługi pocztowe. Lektura listy ujawnionych dotychczas poszkodowanych przedsiębiorstw może skłonić do zastanowienia się, czy cyberprzestępcy zdołali bez stresu przeszukać całą bazę danych i wyciągnąć jedynie to, co uważają za najbardziej wartościowe.
W każdym powiadomieniu mailowym oraz w oficjalnym oświadczeniu Epsilon zapewnia, że zostały „pozyskane" (czyli de facto skradzione) „jedynie" imiona, nazwiska i adresy e-mail oraz że inne dane, na przykład finansowe, są bezpieczne. Niestety, takie zapewnienie wprowadza w błąd i powoduje, że klienci nie są wystarczająco świadomi ryzyka.
Cyberprzestępcy znają nie tylko imiona i nazwiska oraz adresy mailowe klientów. Wiedzą także, gdzie te osoby robią zakupy, gdzie mają konta bankowe, w jakich hotelach bywają – a to nie jedyne zdobyte przez złodziei informacje. Jeśli dany klient otrzyma powiadomienie mailowe od wielu firm i instytucji to powinien mieć świadomość tego, że cyberprzestępcy mają do dyspozycji jego profil konsumencki.

 Zaledwie cztery tygodnie po premierze Internet Explorera 9, Microsoft zaprezentował publicznie pierwszą wersję Platform Preview Internet Explorera 10. Pokaz miał miejsce podczas pierwszego dnia konferencji MIX11, na której spotykają się projektanci i deweloperzy stron internetowych z całego świata. Dziesiąty Internet Explorer został zaprezentowany przez wiceprezesa firmy Microsoft odpowiedzialnego za rozwój tego produktu – Deana Hachamovitcha. Podczas swojego wystąpienia, Dean Hachamovitch stwierdził, że następna wersja czołowej przeglądarki internetowej Microsoft idzie w ślady Internet Explorera 9 w zakresie wydajności i natywnej obsługi języka HTML5. „Obecnie jedynym sposobem, aby doświadczyć natywnej obsługi HTML5 w Internecie, jest Windows 7 z Internet Explorerem 9," – powiedział Hachamovitch. – „Dzięki Internet Explorerowi 9 witryny internetowe mogą wykorzystać moc nowoczesnego sprzętu oraz systemu operacyjnego i dostarczyć wrażeń, które rok temu były niemożliwe. Internet Explorer przesuwa granice tego, co deweloperzy mogą osiągnąć w Internecie." Konsumenci oraz deweloperzy stoją dziś w obliczu ważnego wyzwania technologicznego. Fakt używania przez konsumentów różnych urządzeń do przeglądania Internetu, wymusza na deweloperach pisanie aplikacji w różnych językach. W rezultacie standardy technologiczne w rodzaju HTML5, które zapewniają wysoką wydajność aplikacji dostarczanych przez Internet, odgrywają coraz ważniejszą rolę. Deweloperzy coraz chętniej sięgają po technologie, które nie tylko są zgodne ze standardami, ale wykorzystują moc urządzenia, aby zapewnić użytkownikom nowe wrażenia.