Trącić Myszką 2011

/ [22.05.2011] Microsoft a Open Source

Już 23 maja 2011 r. o godzinie 22:05 w magazynie komputerowym Trącić myszką tematem będzie współpraca korporacji ze środowiskiem Open Source. Porozmawiamy o tworzeniu otwartych aplikacji i rozwoju wolnego oprogramowania. Naszymi gośćmi będą Ryszard Dałkowski z Microsoftu, Robert Partyka z PLUGa, Michał Smereczyński FreeMedia oraz radca prawny Rafał Malujda i Tomasz Woźniak ze SzLUUGa.

Goście w studiu radiowym - Open Surce i Microsoft - fot JD.

Tablet idealny?

System operacyjny Android, 10-calowy ekran, dostęp do zestawu gotowych aplikacji i cena ok. 300 dolarów. Najlepiej, aby projektantem była firma mająca doświadczenie w budowie zarówno laptopów jak i smartfonów. To główne wnioski z badania przeprowadzonego na zlecenie firmy Sybase. Jego wyniki pokazują kierunki, którymi powinni podążać główni producenci tabletów.

W internetowym badaniu przeprowadzonym z Stanach Zjednoczonych udział wzięło 2 100 osób. Ponad 23% respondentów stwierdziło, że jest zainteresowanych zakupem tabletu opartego na Androidzie. Co więcej połowa użytkowników smartfonów pracujących na Androidzie zdecydowałaby się na tablet z tym samym systemem. Co czwarty badany zamieniłby swój laptop na tablet – zarówno do pracy, jak i do zabawy.

Osoby zainteresowane kupnem tabletu zapytano m.in. o to, jaka firma ich zdaniem wyprodukuje najlepszy tablet. 40% badanych stwierdziło, że nie ma dla nich znaczenia, czy urządzenie będzie sygnowane logo firmy produkującej notebooki czy smartfony. Jednakże spora grupa respondentów (29%) większym zaufaniem obdarzyłaby znanego producenta komputerów przenośnych. Tylko 7 na 100 badanych bardziej zaufałoby producentowi smartfonów. Widać wyraźnie, że respondenci wolą, aby idealny tablet powstał pod okiem doświadczonych producentów notebooków i netbooków.

Goście w studiu - 23.05.2011.

IVONA Software zaprezentowała syntezator mowy IVONA w wersji dla platformy Google Android. Użytkownicy urządzeń z systemem Android mogą już pobierać głosy IVONA ze sklepu Android Market, a mówiące aplikacje, z których korzystają, będą teraz brzmieć naturalnie i wyraźnie.

Głosy IVONA można zintegrować ze wszystkimi aplikacjami wspierającymi funkcję mowy, takimi jak Google Translator, Google Navigation, Cool Reader, FBReader, Tourist language Learn&speak, Book speech, Spiel, Moon+ Reader Pro, WikiDroyd i wiele innych.
"Cieszymy się z najnowszych głosów IVONA na Androida" - powiedział Steve Jacobs, dyrektor generalny firmy Apps4Android, jednego z największych na świecie twórców aplikacji dla osób niepełnosprawnych na platformę Android - "Apps4Android kieruje się preferencjami klientów, a wydanie głosów IVONA zdecydowanie podwyższa poprzeczkę jakości syntezy mowy dostępnej na Androidzie” - przyznał Jacobs.

IT 2011 - foto archiwum Technoparku Pomerania.

Eksperci biją na alarm: IANA, międzynarodowa organizacja przydzielająca adresy IP, rozdała ostatnie dostępne zasoby IPv4 w lutym 2011 roku, a całkowite wyczerpanie puli adresów IPv4 w Europie nastąpi nie później niż w maju 2012 roku. Pomimo tego, jedynie 0,4% stron WWW jest dostępnych w nowym protokole, a pakiety IPv6 stanowią jedynie 0,3% ruchu w Internecie. Na tą sytuację ma zwrócić uwagę Światowy Dzień IPv6.

Światowy Dzień IPv6, który odbędzie się 8 czerwca 2011 roku, ma na celu propagowanie wiedzy o konieczności migracji sieci z protokołu IP wersji „4” 
do wersji „6”. Podczas obchodów okaże się w jakim stopniu międzynarodowa infrastruktura jest gotowa na nowe rozwiązanie. W wielkim teście IPv6 organizowanym przez Internet Society swój udział potwierdzili światowi giganci, tacy jak Google, Facebook i Yahoo!. Znane serwisy internetowe w dniu 8 czerwca udostępnią swoje treści zarówno po protokole IPv4, jak i IPv6. Jeżeli użytkownik będzie miał pełną konfiguracje IPv6, połączy się z serwisem po nowym protokole.

Wyczerpanie adresów IPv4 nie oznacza, że sieć WWW przestanie funkcjonować. Największy problem będą jednak mieli dostawcy Internetu oraz usług funkcjonujących online, którzy nie zakończą wdrożenia IPv6 przed końcem 2011 roku. Brak wolnych adresów IP utrudni przyłączanie nowych klientów do sieci 
i zmusi dostawców do stosowania mechanizmów „tłumaczenia” adresów (tzw. NAT), co zdecydowanie ograniczy możliwości klientów w korzystaniu z niektórych usług sieciowych oraz skomplikuje infrastrukturę, zwiększając znacznie jej koszty. Dostawcy Internetu mogą zacząć pobierać dodatkowe opłaty za możliwość korzystania ze stałego publicznego adresu IPv4.

Niezależny raport przygotowany przez amerykańską organizację Voice Information Associates wskazuje syntezator mowy IVONA, jako zdecydowanie najdokładniejszy wśród komercyjnych produktów firm takich jak Microsoft, AT&T, Nuance czy Loquendo.

W raporcie organizacji Voice Information Associates i magazynu ASR News przetestowano produkty dziesięciu firm liczących się na światowym rynku w dziedzinie Text-To-Speech (TTS): Microsoft, Nuance, AT&T, Loquendo, Acapela Group, Cepstral, CereProc, NeoSpeech i SVOX. Badania podzielono na siedem różnych kategorii związanych z dokładnością wymowy: interpretacja liczebników, homografów, wyrażeń obcojęzycznych, akronimów, skrótów, nazw i adresów - łącznie kilka tysięcy najtrudniejszych zwrotów. W pięciu z tych kategorii IVONA zdobyła najwyższe noty, z łącznym wynikiem 94,5 proc. To o 22 punkty procentowe więcej niż średni wynik pozostałych badanych produktów. 

- Od dziesięciu lat, rozwijając naszą technologię, skupiamy się na naturalności i dokładności mowy. - powiedział Michał Kaszczuk, Wiceprezes IVONA Software, Dyrektor Działu R&D - Obecnie synteza mowy staje się kluczowym elementem w urządzeniach i aplikacjach mobilnych. 
Voice Information Associates i ASR News są wiodącymi branżowymi wydawcami, koncentrującymi się na technologii rozpoznawania i syntezy mowy. Ranking „Text-To-Speech Accuracy Study 2011” jest najbardziej kompleksowym porównaniem syntezatorów mowy dostępnych na rynku.

- Wyniki raportu jednoznacznie wskazują, że IVONA dostarcza jedną z najbardziej zaawansowanych technologii Text-To-Speech na globalnym rynku - powiedział Walter Tetschner, redaktor ASR News, autor raportu.

Po zapowiedziach dotyczących wprowadzenia na rynek netbooków opartych na systemie operacyjnym Google Chrome OS prasa i producenci zabezpieczeń zaczęli bliżej przyglądać się obietnicom dotyczącym bezpieczeństwa tych urządzeń. Eksperci z Trend Micro podkreślają, że dyskusyjne wydają się szczególnie stwierdzenia mówiące o tym, że użytkownicy nie muszą zaprzątać sobie głowy wirusami, szkodliwym oprogramowaniem i aktualizacją zabezpieczeń.

Warto przyjrzeć się bliżej niektórym funkcjom zabezpieczającym system operacyjny Chrome OS.

1. Nie wchodź na mój teren. Każdy proces działa we własnej „piaskownicy", co w praktyce oznacza, że szkodliwa lub zainfekowana aplikacja nie może komunikować się z innymi aplikacjami lub procesami w systemie, ani wpływać na nie w inny sposób.

2. Wszystko zawsze aktualne. Aktualizacje, poprawki i ulepszone funkcje będą standardowo pobierane i instalowane automatycznie, w związku z czym użytkownik nie będzie mógł zrezygnować z zabezpieczeń.

3. Każdy start z czystą kartą. W trakcie każdego uruchamiania system operacyjny Chrome sprawdzi integralność i poprawność plików systemowych i w przypadku wykrycia jakiejkolwiek anomalii lub nieuprawnionej zmiany przywróci znany stan prawidłowy, co skutecznie zneutralizuje wszelką podejrzaną aktywność. Dzięki separacji plików użytkownika i plików systemowych proces ten jest prosty i efektywny.

4. Żadnych aplikacji dostępnych z pulpitu (prawie). W systemie operacyjnym Chrome wszystkie aplikacje będą działać wewnątrz przeglądarki. Osobnych aplikacji dostępnych na pulpicie po prostu nie będzie. Wszystkie będą w praktyce aplikacjami internetowymi. System dopuszcza możliwość lokalnego instalowania wtyczek do przeglądarki, dzięki czemu użytkownik może jednak mieć pewien wpływ na środowisko operacyjne. Te wtyczki będą oczywiście odizolowane. Niedawno firma Google udostępniła pakiet dla programistów (Software Development Kit — SDK), który umożliwia tworzenie „rodzimych" aplikacji Chrome.

5. Niczego tu nie znajdziesz. Na komputerach Chrome nie są przechowywane lokalnie żadne dane użytkownika. Wszystkie są przechowywane w chmurze i zaszyfrowane, co teoretycznie znacznie utrudnia kradzież danych przez szkodliwe oprogramowanie lub w wyniku włamania.

Click Shop zaangażowała się w analizę rynku internetowych porównywarek cen. W ramach inicjatywy przebadano oferty czołowych, polskich serwisów pod kątem ich możliwości, dostępnych narzędzi oraz oferty dla sklepów internetowych. Wyniki zostały opublikowane w formie darmowego raportu opracowanego przez serwis Webhosting.pl we współpracy z Click Shop.

Z analizy wynika, że w 2010 roku 63% sklepów online było obecnych w porównywarkach cen. Oznacza to, że aż trzech na pięciu właścicieli ceni sobie tę formę promocji. Z drugiej strony sami konsumenci robiący zakupy w sieci, szukają platform zestawiających ceny, które ułatwiają wybranie najatrakcyjniejszych ofert. Porównywarki cenowe stały się wiec nieodłącznym elementem e-handlu.

W przeglądzie opracowanym przez Webhosting.pl i Click Shop zestawiono funkcjonalności sześciu największych graczy na rynku polskim. Czołowe, rodzime porównywarki: Ceneo.pl, Nokaut.pl, Okazje.info.pl, Radar.pl, Skąpiec.pl i Tanio.pl prezentują się w tym zakresie dość podobnie. Pod względem technicznym i cenowym występują już jednak znaczące różnice, m.in. w kontekście możliwości raportowych serwisów, wśród których wyróżnia się Ceneo.pl.

– "Staramy się wspierać te działania, które rozwijają i edukują polski rynek e-commerce. Raport na temat porównywarek cen to świetna okazja do tego, by dobrze poznać jedno z najskuteczniejszych narzędzi współczesnego marketingu online. Polecam go szczególnie osobom, które zaczynają swoją przygodę z e-commerce" – mówi Marcin Kuśmierz, dyrektor zarządzający home.pl - firmy oferującej platformę sklepową Click Shop.