Trącić Myszką 2012

/ [10.12.2012] Jak zostać milionerem przed trzydziestką w branży IT?

< wróć do listy

Polskie firmy pozwalają się okradać ... swoim pracownikom

3647.jpgDane zapisane na dyskach służbowych komputerów to jedne z najcenniejszych firmowych aktywów. Jak wynika z ostatnich badań utrata tego typu danych może oznaczać dla polskiego przedsiębiorstwa nawet konieczność zawieszenia lub zamknięcia działalności. Mimo świadomości istnienia takiego niebezpieczeństwa aż 41% polskich firm naraża się na skutki lekceważenia ochrony danych, m.in. pozwalając swoim pracownikom kopiować z firmowych komputerów dowolne pliki!
Specjalizująca się w bezpieczeństwie IT firma DAGMA z Katowic, przy współpracy z TÜV Rheinland Polska oraz PKPP Lewiatan, przeprowadziła badanie mające na celu zdiagnozowanie poziomu bezpieczeństwa danych w polskich przedsiębiorstwach. Partnerem merytorycznym projektu był instytut Millward Brown SMG/KRC. Wyniki pozwalają stwierdzić, że rodzime przedsiębiorstwa poważnie podchodzą do kwestii ochrony swoich komputerów przed wirusami – prawie wszyscy ankietowani zadeklarowali, że w ich firmach zainstalowano oprogramowanie antywirusowe (98%). I jak się wydaje jest to działanie słuszne - 36% ankietowanych przyznało, że przedsiębiorstwa, którymi zarządzają lub w których pracują, odnotowały w ostatnich 12 miesiącach incydenty związane z bezpieczeństwem IT. Najczęściej wiązały się one właśnie z infekcją wirusa. Niestety wizerunek odpowiedzialnych i poważnie podchodzących do bezpieczeństwa informatycznego przedsiębiorstw psuje fakt, iż polskie firmy zapominają o konieczności zabezpieczania jednych z najcenniejszych swoich aktywów – danych zapisanych na dyskach twardych komputerów. Taka sytuacja jest bardzo często równoznaczna z łamaniem przez rodzime przedsiębiorstwa przepisów polskiego prawa.
79% ankietowanych przyznało, że przechowuje na dyskach firmowych laptopów dane osobowe, jednak tylko 22% pytanych wiedziało o ustawowym obowiązku szyfrowania takich komputerów, jeśli są one wynoszone poza siedzibę przedsiębiorstwa. Aż 46% ankietowanych zadeklarowało, że w Polsce nie ma obowiązku stosowania rozwiązania kryptograficznego. Tymczasem obowiązująca regulacja stanowi jednoznacznie, że „Osoba użytkująca komputer przenośny zawierający dane osobowe zachowuje szczególną ostrożność podczas jego transportu, przechowywania i użytkowania (...) stosuje środki ochrony kryptograficznej wobec przetwarzanych danych osobowych." [rozporządzenia Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji z dnia 29 kwietnia 2004r.].

Nieznajomość prawa nie oznacza jednak, że polskie firmy nie zauważają niebezpieczeństw, na jakie może narazić je lekceważące podejście do ochrony danych. Większość ankietowanych przyznała (88%), że utrata danych wpłynęłaby negatywnie na ich działalność, powodując konsekwencje finansowe, prawne lub utratę zlecenia, a nawet klienta. Wśród negatywnych konsekwencji utraty danych ankietowani wskazali również na niebezpieczeństwo zaistnienia konieczności zawieszenia lub zamknięcia działalności gospodarczej!
- W świecie globalizacji, nowych technologii, wszechobecnego Internetu troska przedsiębiorstw o bezpieczeństwo danych w służbowych komputerach ma ogromne znaczenie. Utrata niektórych informacji może sparaliżować funkcjonowanie firmy, a na pewno utrudnić prowadzenie działalności gospodarczej - komentuje wyniki badań Henryka Bochniarz, prezydent PKPP Lewiatan.
Sytuację pogarsza fakt, że ewentualne sytuacje kryzysowe firmy prowokują samodzielnie - 41% ankietowanych przyznało, iż w ich przedsiębiorstwach pracownicy mogą kopiować na nośniki zewnętrzne dowolne dane! Oznacza to, że w firmach tych realny jest scenariusz, kiedy to szeregowy pracownik kopiuje na swój pendrive firmową bazę klientów lub projekt, nad którym przedsiębiorstwo pracuje od wielu miesięcy. Zdobyte w ten sposób pliki mogą być później sprzedane konkurencji lub posłużyć do szantażu. Takie przypadki kradzieży danych naprawdę się zdarzają - potwierdzili to sami ankietowani.

 

World Cyber Games

3649.jpgPodczas finałów zawodów World Cyber Games w Chinach Bartosz „Bartas" Tritt reprezentujący Polskę zdobył wicemistrzostwo świata w grze FIFA 2012. W nagrodę otrzymał od sponsora zawodów, firmy Samsung, 5000 dolarów.
W drodze do finału popularny „Bartas" rozegrał mecze z reprezentantami USA, Chile, Wielkiej Brytanii, Kanady oraz Francji. Dopiero w finale po zaciętej walce nasz zawodnik przegrał z Kaiem „Deto" Wollinem z Niemiec, ulegając stosunkiem meczów 2 : 1.
„To niesamowite uczucie zostać drugim graczem na świecie w grze FIFA 12. Mimo dość ciężkiej przeprawy w grupie, gdzie o wejściu do fazy play-off zadecydowała liczba strzelonych goli, faza pucharowa była dla mnie już bardzo udana, ponieważ pokonałem między innymi mistrza świata z 2010 roku" – mówi Bartosz „Bartas" Tritt.
Finałowy pojedynek, jaki nasz zawodnik rozegrał z Kaiem „Deto" Wollinem, na długo zostanie w pamięci wszystkich kibiców, ponieważ w 118. minucie meczu „Bartas" trafił w słupek. Jak się później okazało, był on wart 5000 dolarów, gdyż o zwycięstwie zdecydowały rzuty karne, które lepiej wykonywał jego przeciwnik.
"Przed turniejem drugie miejsce brałbym w ciemno i było to raczej marzenie, wtedy, osiem lat temu, kiedy rozpocząłem swoją przygodę z grą FIFA. Ale jak widać, marzenia się spełniają, z czego oczywiście bardzo się cieszę. Stać na podium tak ważnego turnieju to niesamowite emocje oraz niezapomniane wspomnienia! - dodaje "Bartas".
Nagrodę reprezentant Polski przeznaczy na wakacje dla rodziców, którzy wspierają go podczas każdego turnieju.
W Chinach w grze „World of Tanks" wzięła udział również 7-osobowa polska drużyna, która wygrała pięć z siedmiu pojedynków, lecz to niestety nie wystarczyło, aby zakwalifikować się do kolejnej fazy rozgrywek. Na fazie grupowej zakończyli również swoją przygodę Rafał „ParanOid" Kontowicz (StarCraft II) oraz Przemysław „Palladyn" Wadoń (Warcraft III). Następne finały World Cyber Games już za rok.

3646.jpgDzięki wsparciu Fundacji Rosa Poradnia Psychologiczno-Pedagogiczna w Szydłowcu wzbogaci się o pokój do integracji sensorycznej. Dostęp do nowoczesnej terapii będą miały dzieci oraz młodzież z całego powiatu szydłowieckiego.
Integracja sensoryczna to proces, dzięki któremu możliwa jest organizacja wrażeń zmysłowych docierających do mózgu człowieka. Odbierając informacje z receptorów wszystkich zmysłów (dotyk, układ przedsionkowy odbierający ruch, czucie ciała, węch, smak, wzrok, słuch), układ nerwowy konstruuje je i interpretuje w celu wykorzystania ich w efektywnym działaniu. Jeśli integracja bodźców zmysłowych zostaje zaburzona, mogą pojawiać się różnego rodzaju dysfunkcje w rozwoju poznawczym i motorycznym dziecka oraz w jego zachowaniu. Mają one niekiedy wpływ na umiejętności czytania, pisania, poczucie równowagi czy koordynację ruchową. Mogą powodować brak koncentracji, impulsywność, nadpobudliwość psychoruchową, niską samoocenę. W momencie zdiagnozowania u dziecka zaburzeń procesów integracji sensorycznej zalecana jest terapia, która odbywa się w specjalnie przygotowanych, odpowiednio wyposażonych salach. Celem terapii jest dostarczenie dziecku, poprzez odpowiednio dobrane przez terapeutę ćwiczenia, kontrolowanej ilości bodźców zmysłowych.
Poradnia Psychologiczno-Pedagogiczna w Szydłowcu to placówka, która wspiera zarówno dzieci, młodzież, nauczycieli, jak i rodziców. Działa nieprzerwanie od 1972 roku. Do zadań poradni należy m.in.: możliwie wczesne wykrycie u dzieci zaburzeń rozwojowych oraz podejmowanie działań korekcyjno-kompensacyjnych, diagnozowanie przyczyn i trudności w nauce i niepowodzeń w szkole, a także działania z zakresu problematyki dotyczącej promocji zdrowia fizycznego, psychicznego oraz przeciwdziałania uzależnieniom czy nieprzystosowaniu społecznemu. Od trzech lat placówka prowadzi również wczesne wspomaganie rozwoju dzieci z różnego rodzaju dysfunkcjami. Wielu podopiecznych placówki otrzymuje zalecenie poddania się terapii integracji sensorycznej. Do tej pory poradnia nie dysponowała odpowiednim pomieszczeniem wyposażonym w specjalistyczny sprzęt. – Po tym, jak przedstawiciele placówki skontaktowali się z nami, zapoznaliśmy się z potrzebami i zdecydowaliśmy o zakwalifikowaniu poradni do udziału projekcie „Doświadczanie Świata" - mówi Bohdan Pecuszok, prezes Fundacji Rosa. - Od 2011 roku udało nam się zrealizować 32 sale terapeutyczne na terenie całego kraju. Niedługo ruszamy z kolejną edycją programu.

Świetlna rywalizacja miast

3650.jpgRozpoczęła się wielka "świetlna" rywalizacja miast. Szczecin, Rzeszów, Warszawa, czy Katowice? Kto tym razem zdobędzie najwięcej głosów internautów i miano najpiękniej oświetlonego miasta na Święta? Na zwycięzcę czwartej edycji plebiscytu Świeć Się z ENERGĄ, obok tytułu czeka także nagroda w postaci energooszczędnego sprzętu AGD z przeznaczeniem na dowolny cel społeczny.
Jak co roku, z początkiem grudnia, zapraszamy do włączenia się do konkursów promujących piękno świątecznych iluminacji. Ponownie wybierzemy "świetlną" stolicę Polski oraz zdjęcia, które najlepiej oddają charakter świąt. Organizowana już po raz czwarty zabawa "Świeć Się", pobudza lokalny patriotyzm, zachęca do fotografowania i przyciąga rzesze uczestników - w trzeciej edycji akcji jej serwis www odwiedziło ponad 550 tys. osób. W dwuetapowym plebiscycie, na podstawie przesłanych przez urzędy miast zdjęć przystrojonych miejskich choinek, ulic, rynków i placów, internauci wybiorą świąteczną stolicę iluminacji 2012 roku. Zwycięży miejscowość, która zdobędzie najwięcej głosów!
- Święta to niezwykły i magiczny czas. To właśnie w tym okresie oświetlenie obiektów i iluminacje są ważnym elementem budującym świąteczną atmosferę naszych miast i domów. Dlatego już po raz czwarty Grupa ENERGA zaprasza do udziału w akcji "Świeć Się z ENERGĄ" - mówi Katarzyna Kowalska, dyrektor Centrum Marketingu i Komunikacji ENERGA SA - Plebiscyt Miast to doskonały sposób na promocję miejscowości czy regionu. Z roku na rok widzimy coraz większe zaangażowanie, nie tylko mediów i urzędów miast, ale również mieszkańców, którzy wykorzystują potencjał portali społecznościowych do mobilizowania swoich znajomych - dodaje.