Podobno kobiety lubią wszystkiego dotknąć, pomacać, przymierzyć i przeglądając się w lustrze godzinami, dopasowywać kreacje. Również długie godziny, spędzają w perfumeriach, drogeriach i podobnych przybytkach, penetrując świat egzotycznych woni i zapachów ... ale to, chyba już było ...
Podejrzewamy, że za parę lat, opowiadając bajkę wnuczce, jak to ongiś bywało ... babcia zacznie ją tak ... Dawno, dawno temu, kochana wnusiu ... jak nie było netu, to twoja babcia, aby kupić perfumy, musiala iść do drogerii ... to refleksje po kolejnym spotkaniu u szczecińskich Karotek ... dużo słuchaczy i dwie ciekawe prelekcje: o subskrybowaniu kosmetyków przez sieć i e-stylizacji ...
... wspomniana wyżej pięcioletnia wnusia, przed zaśnięciem, wyrazi zaspanym głosem zdumienie ... jak można było żyć w tak zacofanym, średniowieczym społeczeństwie i znosić takie upokorzenia ... skoro są sieciowe sensory zapachu i czucia! ... no cóż ... ma dziecko rację ... jednak ja chyba tego nie dożyję ... a może to i dobrze :-)
