Eksperci bezpieczeństwa z laboratorium G Data w Bochum zidentyfikowali wyrafinowany oraz wysoce złożony spyware, przygotowany najprawdopodobniej przez rządowych programistów. Oprogramowanie zaprojektowano celem wykradania najbardziej poufnych danych z sieci komputerowych o wysokim potencjale i wartości przechowywanych w nich informacji. Są to przede wszystkim instytucje rządowe, służby wywiadowcze czy duże międzynarodowe korporacje.
Rootkit określany jako Uroburos działa w pełni automatycznie rozprzestrzeniając się w zaatakowanej sieci samodzielnie. Komputery nie posiadające bezpośredniego dostępu do internetu, także mogą stać się celem jego ataku. Specjaliści z G Data są przekonani, że stworzenie takiego malware’u wymagało ogromnych inwestycji w kadry oraz samą infrastrukturę. Sam projekt oraz wysoce zaawansowana budowa opisywanego złośliwego oprogramowania pozwala upatrywać źródeł jego pochodzenia w kręgach związanych ze służbami specjalnymi i agencjami rządowymi zajmującymi się bezpieczeństwem.
Czym jest Uroburos?
Uroburos to rootkit składający się z dwóch plików – sterownika oraz zaszyfrowanego wirtualnego systemu plików. Prowadzący atak może użyć złośliwego oprogramowania do przejęcia kontroli nad zainfekowanym komputerem, zdalnie wykonać kod dowolnego programu, by następnie zamaskować swoje działania w zainfekowanym systemie. Uroburos jest również zdolny do kradzieży danych oraz monitorowania ruchu sieciowego. Modułowa struktura pozwala twórcom na dokonywanie rozszerzeń dodających nowe funkcjonalności. Właśnie ze względu na swoją elastyczność i modułowość budowy specjaliści z G Data określają Uroburosa jako niezwykle zaawansowany i niebezpieczny malware.
Skomplikowana budowa wskazuje na tajne służby.
Złożoność oraz konstrukcja Uroburosa świadczy o ogromnych kosztach poniesionych podczas jego tworzenia, co pozwoliło na osiągnięcia tak wysokiego poziomu zaawansowania. Cyberprzestępcy czy nawet największe zorganizowane grupy przestępcze działające w sieci nie byłyby w stanie sprostać takiemu wyzwaniu, wszelkie tropy prowadzą do tajnych służb lub innych agencji rządowych. Jednego możemy być pewni odkrywając tajemnice Uroburosa, że jego twórcy mogli opracować jeszcze bardziej skomplikowany kod, którego dotychczas nie odkryto.
Uroburos został zaprojektowany do działania w olbrzymich sieciach należących do korporacji, jednostek rządowych, organizacji lub jednostek badawczych. Rootkit rozprzestrzenia się w sposób niezależny działając w trybie P2P dzięki czemu zainfekowane komputery w zaatakowanej sieci komunikują się ze sobą. Atakującym wystarczy jedynie jeden komputer, tzw. „styk” z dostępem do internetu. Model ataku pokazuje, że odpowiedzialni za Uroburosa liczyli się z sytuacją kiedy to atakowana sieć obejmuję komputery nie posiadające podłączenia do internetu. Tłumaczy to szpiegowane wszystkich stacji klienckich w sieci. Po zdobyciu interesujących sprawców danych, przesyłane są one do innego zaatakowanego komputera posiadającego dostęp do sieci, a następnie eksportowane są do serwera kontrolowanego przez dokonujących ataku. Uroburos działa na systemach 32 i 64 bitowych od Microsoftu.