Trącić Myszką 2012

/ [24.09.2012] Geek Girls Carrots atakują!

< wróć do listy

Projekt Moje 89 Pokolenie

Opowiedz swoją historię! Chwyć kamerę, aparat fotograficzny lub telefon komórkowy, wyraź siebie i zostań jednym z bohaterów filmowej opowieści o pokoleniu urodzonych po 1989 roku!
Projekt Moje 89 Pokolenie to przedsięwzięcie, którego celem jest stworzenie pierwszego w Polsce crowdsourcingowego filmu dokumentalnego, czyli filmu będącego kolażem materiałów nadesłanych przez młodych filmowców-amatorów. Pomysłodawcą projektu jest reżyser młodego pokolenia Paweł Jóźwiak-Rodan, autor obrazów dokumentalnych „Mama, Tata, Bóg i szatan", „Agnieszki tu nie ma" oraz fabularnego filmu „Osiem9".
„Liczymy na to, że uda nam się połączyć historie poszczególnych bohaterów w jedną opowieść, że emocje, przemyślenia, troski i nadzieje zawarte w ich filmach stworzą obraz pokolenia ludzi urodzonych w nowej Polsce. Dziś, gdy oglądamy materiały dotychczas nadesłane przez młodych filmowców, wiemy już jak trudne to będzie zadanie, z jak różnorodnym i skomplikowanym fenomenem mamy do czynienia. Z drugiej jednak strony, to wyzwanie jest dla nas niesamowitą przygodą. W tych filmach jest prawda i szczerość. Niektóre poruszają, inne bawią lub budzą niepokój, wszystkie razem tworzą niezwykły obraz świata widzianego oczyma młodych ludzi. Wciąż liczymy na więcej. Akcja cały czas trwa. Dziękuję wszystkim młodym twórcom, którzy odważyli się zaprosić nas do swojego świata. Mam tez nadzieję, że do akcji włączą się kolejne osoby i razem narobimy trochę zamieszania, nie tylko w polskiej kinematografii. Zróbmy razem ten film!" – mówi Jóźwiak-Rodan.

chmura w chmurze

Po poniedziałkowej burzy podczas której zostały zostały uszkodzone sterowniki wind w szczecińskiej bazylice.

Stewart Butterfield, założyciel serwisu Flickr będzie gościem Kongresu „Biznes to Rozmowy".

Stewart Butterfield, założyciel serwisu Flickr i czołowa postać wśród twórców świata Web 2.0, uznany za przez magazyn Time za jednego z najbardziej wpływowych ludzi na świecie, będzie gościem tegorocznej edycji Kongresu „Biznes to Rozmowy".
Tegorocznej edycji „Biznes to Rozmowy" przewodzi hasło „Integracja – Innowacja – Inspiracja" i to właśnie wokół niego skupia się tematyka wystąpień zaproszonych gości. Kongres odbędzie się 4 października w Multikinie w warszawskich Złotych Tarasach. Poruszana w trakcie Kongresu tematyka zostanie ujęta w ramy 15 dynamicznych sesji, wzbogaconych o debaty z inspirującymi osobowościami biznesu. Głównym prelegentem, który podzieli się swoimi doświadczeniami i wiedzą z uczestnikami Kongresu, będzie Stewart Butterfield, współtwórca funkcjonującego od 2004 roku serwisu Flickr i jeden z ojców założycieli środowiska Web 2.0. Wspólnie z innymi gigantami social media, czyli portalami Facebook, MySpace i YouTube, Flickr zrewolucjonizował świat technologii i sposób wykorzystania internetu w codziennym życiu. Stewart Butterfield pracował nad serwisem od jego nieśmiałych początków aż do osiągnięcia przez serwis pozycji światowego fenomenu. Flickr to 2,5 mln nowych fotografii dodawanych każdego dnia, ponad 50 milionów użytkowników w miesiącu i ponad 3 miliardy zgromadzonych zdjęć. W 2008 roku Butterfield poświęcił się pracy w obszarze gier online w trybie multiplayer, gdzie rozwija swój startup Glitch.

... nad dachami Szczecina

E-markety w Polsce – czy to się przyjmie

Sprzęt AGD samodzielnie zamawiający zakupy spożywcze to stały element większości domów przyszłości przedstawianych w filmach science fiction. Jednak poza inteligentną lodówką do realizacji tej wizji konieczny jest jeszcze jeden element... internetowy e-market. W Polsce rynek tego typu sklepów dynamicznie się rozwija za sprawą potentatów, takich jak Tesco, którzy rozpoczynają sprzedaż online. O tym, czy Polacy zaczną masowo kupować żywność w sieci zdecyduje sprawność działania e-sklepów. Sprawdzili ją eksperci z e-nnovation Programme Committee.
Internetowe sklepy spożywcze już nikogo nie dziwią. Nadal jednak pełnią rolę wisienki na torcie rynku zakupów spożywczych. Ich udział w sprzedaży ogółem wynosi jedynie 0,1-0,2 proc. W perspektywie 5-6 lat rynek ma wzrosnąć do 1,5 proc. – pokazują badania PMR – i być warty nawet 1,5 mld zł rocznie. Szansę na rozwój zwiastują statystyki z Europy i ruchy na rodzimym rynku. W Wielkiej Brytanii sprzedaż artykułów spożywczych online to już 4 proc. całości. Poza tym obroty tego sektora rosną o 26 proc. rocznie – wynika z raportu Nielsen „Online Grocery Shopping". Tymczasem w Polsce e-sklepy uruchamiają kolejni potentaci handlu tradycyjnego – np. Tesco. Chwilowa moda, czy zwiastun wielkich zmian?
– Wkraczanie wielkich firm handlowych do Internetu to obecnie jedno z najciekawszych zjawisk na rynku e-handlu. W Polsce dobrze widoczne szczególnie na przykładzie supermarketów – mówi Marcin Majchrzak z e-nnovation Programme Committee, jeden z autorów raportu. – Dlatego zaprosiliśmy do Polski legendarnego CEO firmy Tesco, sir Terry'ego Leahy, który zapoczątkował internetowe projekty tego giganta. Podczas październikowej konferencji e-nnovation porozmawiamy o przeszkodach i szansach dla rozwoju e-commerce w Europie i na świecie – podsumowuje.
W przypadku e-marketów przeszkodą w rozwoju są na pewno obawy potencjalnych klientów. Dane MillwardBrown SMG/KRC pokazują, że aż 64 proc. badanych obawia się o jakość produktów spożywczych zamówionych w Internecie. – Dlatego postanowiliśmy zbadać jak jest w rzeczywistości. Sprawdziliśmy działania 14 sklepów działających w kilku polskich miastach. Były to zarówno e-markety znanych marek operujące w metropoliach, jak i te mniejsze - działające lokalnie. Prześwietliliśmy oferty, strony internetowe oraz dokonaliśmy kontrolnego zakupu – dodaje Marcin Majchrzak.
Wyniki pokazują, że lęk związany z jakością jest bezpodstawny. Produkty niczym nie różnią się od tych kupowanych tradycyjnie. Wysoką jakość zapewnia m.in. odpowiednie pakowanie produktów na czas dostawy. W e-marketach bez obaw można nabyć nawet świeżą rybę, mrożonki lub wędliny. Problem polega jednak na tym, że nie zawsze można.

Największą przeszkodą w popularyzacji tego typu usług jest ograniczony dostęp do e-sklepów. Zakupy spożywcze online bez ograniczeń mogą zrobić mieszkańcy stolicy i kilku największych miast. Osoby mieszkające w mniejszych miejscowościach skazane są co najwyżej na jeden sklep lub nie mają takiej możliwości w ogóle. Warto jednak podkreślić, że rynek zmienia się bardzo dynamicznie. Z każdym tygodniem zwiększa się liczba e-marketów i miast, w których działają.

Problematyczne może się okazać również skompletowanie koszyka. Choć mnogość towarów prezentowanych na stronach internetowych może przysporzyć zawrotów głowy, to jednak dość częste są sytuacje, w których dany towar jest niedostępny i trzeba szukać zamienników. Często sklep sam proponuje takie rozwiązanie i w koszyku zamiast ulubionego serka konkretnej marki można znaleźć produkt konkurencji. Oczywiście w takim wypadku klient ma prawo nie przyjąć produktu.

W większości sklepów trudno zakupić również towary takie jak świeży pstrąg lub sery i wędliny inne niż te pakowane hermetycznie. Podobny problem może wystąpić, gdy chcemy kupić mrożonki. Tylko w czterech na czternaście sprawdzanych podmiotów udało się zamówić wszystkie artykuły z zakładanej listy. Braki w asortymencie po części rekompensuje bardzo dobry kontakt z infoliniami sklepów. Miła i gotowa do pomocy obsługa to standard we wszystkich badanych e-marketach.

Sprawne działanie i dodatkowe koszty

Jakość to jednak nie wszystko. Liczy się również wygoda i koszty. Dokonanie pierwszego zamówienia za pośrednictwem strony internetowej może być czasochłonne, ale nie powinno przysporzyć problemów w żadnym ze sklepów. Potrwa też na pewno krócej niż tradycyjna weekendowa wyprawa do marketu. W dodatku kolejne wizyty w e-sklepie będą już o wiele szybsze, dzięki możliwości zapisywania list zakupowych.

Dużym plusem tego typu zakupów jest również sprawność dostawy. Zamiast wspinać się na czwarte piętro z torbami pełnymi sprawunków wystarczy tylko powitać kuriera w drzwiach własnego mieszkania. Termin dojazdu dostosowany jest do potrzeb klienta. Taką jakość zapewnia fakt, że większość badanych podmiotów zatrudnia swoich kurierów. Większe marki dysponują także oznakowaną flotą samochodów dostawczych wyposażonych w chłodnie. To bardzo ważne ponieważ aż 56 proc. Polaków do zakupów online zniechęca konieczność oczekiwania na dostawę. Odpowiednie działanie sklepów w tym obszarze może pomóc przełamać ten lęk.

Zamawiając przez Internet należy się jednak liczyć z dodatkowymi kosztami. Tylko cztery na czternaście podmiotów oferuje darmowy dowóz jeśli zamówienie przekroczy pewną wartość. Inne sklepy stosują stałe opłaty. Koszt waha się najczęściej w granicach 10 – 22 zł. Dalszy rozwój branży będzie w dużej mierze uzależniony także od możliwości obniżania opłat za dostawę. Ok. 38 proc. Polaków zniechęca do zakupów w e-marketach właśnie konieczność zapłaty za dowóz.

Mimo kilku niedogodności zakupy spożywcze online robi się całkiem łatwo. Oszczędność czasu, zwiększający się dostęp i sprawność działania sklepów na pewno wpłyną na zwiększenie popularności tej formy kupowania. E-zakupy powinny zyskiwać zwolenników wśród osób, które są w stanie dodatkowo zapłacić za dostawę w zamian zyskując czas, który trzeba by poświęcić na wizytę w tradycyjnym sklepie.