Trącić Myszką 2012

/ [28.05.2012] Informatyka w szkole nie musi być nudna ...

< wróć do listy

Jak poradzić sobie z nagłym wzrostem ruchu na stronie WWW?

Coraz częściej zmorą polskich, firmowych stron WWW bywa dynamicznie zmieniająca się liczba odwiedzin. Jak wynika z badania Monit24.pl, przeprowadzonego wśród spółek giełdowych, niemal trzy czwarte awarii stron internetowych może być spowodowanych powolnym funkcjonowaniem, wywoływanym m.in. właśnie przez zbyt duże obciążenie ruchem.
Serwis internetowy to coraz bardziej doceniane narzędzie promocji i sprzedaży. Częstym problemem w prowadzeniu witryny w Sieci jest odpowiednia optymalizacja zaplecza serwerowego pod kątem rosnących zmian w liczbie odwiedzin strony, przy równoczesnym zapewnieniu oszczędności w utrzymaniu infrastruktury. Istnieje wiele publikacji poświęconych kwestii rozwijania ruchu na stronie internetowej, z wykorzystaniem różnorodnych narzędzi marketingowych, jednak rzadko kiedy rozpatrywana jest kwestia, jak sobie poradzić z dynamicznym wzrostem odwiedzin. Brak analizy ruchu może prowadzić do awarii i niedostępności strony w Sieci, ale odpowiednie monitorowanie minimalizuje ryzyko podobnych problemów.

Niekontrolowany wzrost
Najbardziej prozaiczną przyczyną niewydolności serwisu internetowego pod naporem ruchu jest brak odpowiedniego analizowania rozwoju serwisu i planowania zasobów w celu płynnego obsłużenia witryny. – „Bardzo często zdarza się, że prowadzenie działań promocyjnych nie idzie w parze z weryfikacją
możliwości obsługi ruchu przez promowany serwis internetowy. Takie sytuacje zdarzają się również w dużych firmach, posiadających zaawansowany dział IT. Zazwyczaj w takich sytuacjach przyczyną awarii jest brak komunikacji między działem marketingu, a administratorami serwisu" – mówi Tomasz Kuźniar, Prezes Zarządu Monit24.pl. Prostym sposobem uchronienia się przed wizerunkowymi, a często i finansowymi stratami związanymi z nieobecnością firmy w Internecie jest odpowiednie planowanie i systematyczne weryfikowanie zasobów.

Wykop efekt
Wykop efekt to określenie związane z popularnością jaką potrafi przysporzyć witrynom publikacja i pozytywna ocena linku w popularnym serwisie społecznościowym, agregującym ciekawe informacje – Wykop.pl. Przyjęło się potocznie określać w ten sposób nagły wzrost ruchu na stronie internetowej, do jakiego potrafi doprowadzić publikacja medialna poświęcona danemu serwisowi, np. wzmianka o rozwijającym się serwisie z branży e-commerce w telewizyjnym programie informacyjnym. Znane są przypadki kiedy w ten sposób na pewien czas znikały nawet popularne w danej branży wortale internetowe. Najczęściej w takiej sytuacji określona publikacja linku do strony bądź samej domeny jest dla właścicieli zaskoczeniem, stąd trudno uchronić się przed przeciążeniem. Właściwie w takim przypadku możemy mówić o naturalnym odpowiedniku zmasowanego ataku DDoS, w którym użytkownicy odesłani do strony przez to samo źródło o wysokim zasięgu, pełnią rolę komputerów wchodzących w skład botnetu.

Podsumowując, w kwestii nagłych zmian ruchu na stronie internetowej doraźnie nie da się ustrzec przed wszystkimi skutkami, jednak odpowiednie planowanie i monitorowanie działalności serwisu oraz zapewnienie możliwie wysokiej redundancji serwera pozwoli na zminimalizowanie ryzyka niedostępności witryny.

Zupełnie nowa cyberbroń ...

Kaspersky Lab informuje o odkryciu wysoce wyrafinowanego szkodliwego programu, który jest aktywnie wykorzystywany jako cyberbroń atakująca podmioty w kilku państwach. Pod względem złożoności i funkcjonalności nowo wykryty szkodliwy program przewyższa wszystkie inne znane do tej pory zagrożenia cybernetyczne.
Szkodliwe oprogramowanie zostało wykryte przez ekspertów podczas dochodzenia prowadzonego na prośbę Międzynarodowego Związku Telekomunikacyjnego (ITU), agencji Organizacji Narodów Zjednoczonych. Szkodnik, wykrywany jako Worm.Win32.Flame, został stworzony w celu przeprowadzania cyberszpiegostwa. Robak potrafi kraść cenne informacje, w tym zawartość wyświetlaną na ekranie komputera, informacje o atakowanych systemach, przechowywane pliki, dane kontaktowe, a nawet rozmowy audio.
Niezależne badanie zostało zapoczątkowane przez ITU oraz Kaspersky Lab po serii incydentów z udziałem innego, wciąż nieznanego, destruktywnego szkodliwego programu – określonego jako Wiper – który usuwał dane na wielu komputerach w Zachodniej Azji. Szkodnik ten nie został jeszcze wykryty, jednak podczas analizy tych incydentów eksperci natrafili na nowy rodzaj szkodliwego oprogramowania, znanego teraz pod nazwą Flame. Wstępne wyniki wskazują, że szkodnik ten istniał „na wolności" od ponad dwóch lat – od marca 2010 r. Wysoka złożoność tego zagrożenia, jak również ukierunkowany charakter jego ataków, uniemożliwiły automatyczne wykrycie go przez oprogramowanie bezpieczeństwa.

Głównym celem Flame'a wydaje się być cyberszpiegostwo poprzez kradzież informacji z zainfekowanych maszyn. Informacje te są następnie wysyłane do sieci serwerów kontrolowanych przez cyberprzestępców, zlokalizowanych w wielu różnych regionach na świecie. Różnorodność podlegających kradzieży informacji, obejmujących dokumenty, zrzuty ekranu, nagrania audio oraz przechwytywanie ruchu sieciowego, czyni tego szkodnika jednym z najbardziej zaawansowanych i kompletnych zestawów do przeprowadzania ataków, jakie kiedykolwiek zostały wykryte. Dokładna metoda infekcji nie została jeszcze zidentyfikowana, jednak już teraz wiadomo, że Flame potrafi rozprzestrzeniać się za pośrednictwem sieci lokalnej przy użyciu kilku metod, łącznie z wykorzystywaniem luk w zabezpieczeniach sterowników drukarek oraz infekowaniem urządzeń USB, które stosował Stuxnet.
Alexander Gostew, główny ekspert ds. bezpieczeństwa, powiedział: „Wstępne wyniki badania, przeprowadzonego na pilne zlecenie ITU, potwierdzają, że ataki tego szkodnika są wysoce ukierunkowane. Jednym z najbardziej niepokojących faktów jest to, że kampania cyberataków z udziałem robaka Flame znajduje się obecnie w aktywnej fazie, a przeprowadzające ją osoby nieustannie nadzorują zainfekowane systemy, gromadząc informacje i atakując nowe systemy w celu osiągnięcia nieznanych celów".

„Start with e-nnovation"

Ruszyła trzecia edycja konkursu na najlepszy projekt e-commerce, towarzyszący e-nnovation - międzynarodowej konferencji organizowanej przez Grupę Allegro. Nagrodą dla autorów dwunastu najlepszych propozycji jest spotkanie z ekspertami, którzy skonsultują ich pomysły w przededniu konferencji oraz zaproszenie na tę międzynarodową imprezę.
W odróżnieniu do poprzednich edycji e-nnovation, uczestnikami tegorocznego spotkania będą managerowie, eksperci i przedsiębiorcy zaproszeni przez organizatora.
Chcemy, żeby twórcy nowych e-biznesów zyskali dostęp zarówno do specjalistycznej wiedzy, jaki i możliwość kontaktu z potencjalnymi inwestorami. Dlatego konkurs „Start with e-nnovation", organizujemy przy okazji konferencji, która zbierze w jednym miejscu managerów top marek i autorytety branży – komentuje Marcin Majchrzak z Grupy Allegro odpowiedzialny za organizację konferencji „e-nnovation - more than experience".
Warto dodać że pierwsza edycja konferencji, zorganizowana w Poznaniu w 2010 r., gościła 20 prelegentów i 500 uczestników z Europy i świata. Za sprawą drugiej edycji, e-nnovation na stałe wpisała się do repertuaru europejskich spotkań branży biznesu internetowego. Pośród prelegentów zeszłorocznego spotkania znaleźli się m.in. Don Dodge – twórca pierwszej wyszukiwarki internetowej AltaVista, Eric Ly – współzałożyciel LinkedIn, Jeff Taylor – twórca największego internetowego centrum kariery Monster.com, czy Jani Byrne – odpowiedzialna za rozwój IBM. Nie zabrakło również znamienitych gości z Polski. Swoją wiedzą i doświadczeniem podzieli się Edward Miszczak – dyrektor programowy jednej z wiodących stacji telewizyjnych oraz Przemysław Budkowski – dyrektor zarządzający Allegro.pl.

Czy telewizja jest dla dzieci?

Aż 95,1% polskich dzieci ogląda telewizję każdego dnia, z czego 60,5% dzieci robi to przynajmniej przez kilka godzin dziennie. Co sądzą na ten temat polscy rodzice? Jak wykazały wyniki badań przeprowadzonych na zlecenie telewizji edukacyjnej Da Vinci Learning, stosunek rodziców do telewizji jest ściśle związany z ich postawą wychowawczą.
Kanał telewizyjny Da Vinci Learning, który swoją ofertę kieruje do całej rodziny, postanowił sprawdzić jak polscy rodzice postrzegają rolę telewizji i czy poszukują w niej treści edukacyjnych. W raporcie przygotowanym przez instytut badawczy Interactive Research Center dokonano segmentacji, która opiera się na wzorcach konsumpcji telewizji – dzieci i dzieci z rodzicami. Pod uwagę brany był czas, który dzieci poświęcają na samodzielne oglądanie telewizji i czas, w którym cała rodzina korzysta z telewizora, a także podstawowe cechy demograficzne wszystkich członków rodziny.

Wśród badanych osób szukano grup rodziców, które różnią się ze względu na sposób korzystania z telewizji wspólnie z dziećmi. Z punktu widzenia rodzinnego oglądania telewizji w Polsce dają się przede wszystkim wyróżnić cztery grupy osób:
Rodzice z obowiązku – to rodziny, w których dzieci są pozostawione samemu sobie i spędzają co najmniej godzinę dziennie przed telewizorem. Dla rodziców oglądanie telewizji z dziećmi pozostaje podstawą rodzinnego współżycia. Z kolei dla dzieci, telewizja stanowi jedną z podstawowych form spędzania czasu i istotnie wpływa na ich edukację. Tego typu rodzin jest w Polsce najwięcej (41,6%).

Rodzice aspiracyjni – rodziny, w których rodzice starają się spędzać czas ze swoimi dziećmi, nie tylko poświęcając go na wspólne oglądanie telewizji. Matkom i ojcom z tej grupy nie zawsze udaje się codziennie wygospodarować wystarczającą ilość czasu swoim pociechom. Dzieci pochodzące z tych rodzin korzystają również z internetu i mają oparcie w swoich rówieśnikach oraz rodzeństwie. Telewizja to dla nich jedno z wielu źródeł informacji o świecie. W Polsce niemal ponad jedna piąta rodzin należy do tej kategorii (22,2%).

Rodzice zajęci sobą – grupa rodzin, w których rodzice prawie w ogóle nie poświęcają czasu swoim dzieciom i w konsekwencji w ogóle nie oglądają wspólnie telewizji. Dzieci – pozostawione same sobie, swój czas poświęcają niemal wyłącznie na oglądanie telewizji. Tego typu rodzin jest najmniej w Polsce (17,4%), a telewizja jest (obok szkoły i rówieśników) dla dzieci głównym źródłem wiedzy na temat otaczającej ich rzeczywistości.

Spójne rodziny – to niemal modelowy przykład rodzin z tzw. pokolenia Y, w których rodzice wspólnie ze swoimi licznymi pociechami spędzają dużo czasu, w tym także na oglądaniu telewizji. Również i tych rodzin jest niewiele (18,7%), jednak to w nich dzieci czują się najbardziej doceniane i wspierane przez rodziców.

W rodzinach co najmniej dwudzietnych rodzice częściej spędzają czas wspólnie z dziećmi i często oglądanie telewizji to jedna z form wspólnych aktywności. W rodzinach jednodzietnych rodzice zdecydowanie rzadziej spędzają czas z dziećmi, a telewizja raczej dzieli, niż łączy rodziny, powiedział socjolog dr Albert Hupa, Interactive Reasearch Center.

Jak wykazały analizy, stosunek rodziców do wychowania, jest ściśle związany z ich oceną wpływu telewizji na dzieci.

Najgorsze zdanie o wpływie telewizji na dzieci mają rodzice, którzy nie poświęcają większej uwagi dziecku i pozostawiają je samemu sobie przed włączonym telewizorem. Pozytywne zdanie o wpływie telewizji mają zaś ci rodzice, którzy oglądają telewizję razem z dziećmi, przez co prawdopodobnie dokonują właściwej selekcji emitowanych programów, potrafią wybrać to, co będzie stosowne dla ich potomka.

Cambium Networks rozwija działalność w Polsce. „Polski rynek jest dla nas bardzo ważny i co istotne – perspektywiczny. Na naszą korzyść przemawiają wieloletnie doświadczenie oraz znajomość polskiego rynku." – powiedziała Elwira Koszewska z Cambium Networks. Urządzenia Cambium Networks umożliwiające mieszkańcom bezprzewodowy darmowy dostęp do Internetu zainstalowano między innymi w Łagiewnikach, Łomży, Nowym Sączu, Szczecinie i Zielonej Górze. Infrastruktura bezprzewodowa wykorzystywana jest także przez wielkopolskiego operatora INEA.

„Praktycznie w każdym rejonie świata rośnie zapotrzebowanie na łączność szerokopasmową. Dzięki sieci bezprzewodowej użytkownik może uzyskać dostęp do informacji w każdym miejscu, a administratorzy sieci mogą konfigurować ją bez instalowania czy przenoszenia struktury kablowej. Sieci bezprzewodowe to także skuteczna broń w walce z wykluczeniem cyfrowym" – mówi Elwira Koszewska.

Rozwiązania te pracują w technologii Orthogon PTP lub Canopy PMP i pozwalają na zmniejszenie kosztów implementacji, rozmów telefonicznych, połączeń z Internetem i eksploatacji rozwiązań. Systemy Canopy można wdrażać w sposób szybszy, łatwiejszy i oszczędniejszy, pomagając w eliminacji zjawiska wykluczenia cyfrowego. W miastach i na terenach wiejskich w ponad 150 krajach, rozwiązania Canopy oparte na protokole IP łączą w sobie zaawansowaną technologię z uproszczoną konfiguracją, szybkim i niskim kosztem wdrożenia.